Twój koszyk jest obecnie pusty!
Kategoria: Wiedza
“Wszystko jest w mojej głowie”- Jak poradzić sobie w sytuacji, gdy słyszymy takie zdanie od lekarza rodzinnego lub innego specjalisty
Wersja audio artykułu
Komunikat „wszystko jest w Pana, Pani głowie” to w zasadzie jest dobra wiadomość, bo zazwyczaj oznacza to, że narządy naszego ciała nie chorują.
Jest niebezpieczeństwo, że klient może się poczuć dotknięty lub zawstydzony takim stwierdzeniem lekarza. Zarówno bycie dotkniętym, jak i zawstydzonym nie sprzyja ciekawości siebie i temu, aby wnikliwie zająć się sobą i skorzystać z psychoterapii. W tym aby zająć się sobą wnikliwie w procesie psychoterapii, pomaga postawa szacunku do samego siebie.
Ale zazwyczaj, kiedy osoby decydują się na udział w psychoterapii, nie są w sytuacji życiowego komfortu.
Aktualnie dużo już wiemy o tym, że objawy chorobowe np. bóle głowy, uszu, migreny, alergie, choroby oskrzeli, zapalenia płuc, skóry, zaburzenia krążenia, zaburzenia snu, uczucie chronicznego zmęczenia, zapalenie pęcherza itd. są związane z emocjami, które przeżywamy w nadmiarze albo z emocjami, których sobie nie uświadamiamy.
Czasami są to emocje naszych bliskich. Nagromadzenie takich emocji prowadzi do tego, że uważamy, że mamy chore uszy, oskrzela. Badania lekarskie mogą tych odczuć nie potwierdzać, bo wykazują, że narząd jest zdrowy.
Przykłady z doświadczeń klinicznych
Przykład I: Omdlenia
Kobieta lat 40, mężatka, kilka razy była w ciąży, żadnej z nich nie donosiła. W późniejszym okresie pojawiły się u niej sytuacje bliskie omdlenia, kiedy prawie traciła przytomność. Z tego powodu kobieta korzystała z porad neurologa, wykonała niezbędne badania medyczne, jednak omdlenia nie ustępowały. Aż w końcu lekarz powiedział „wszystko się dzieje w Pani głowie, powinna się Pani pogodzić z utratą dzieci”. Po dwóch miesiącach omdlenia u kobiety ustały.Przykład II: Nawracające zapalenia pęcherza
Kobieta lat 45, kilkakrotnie miała zapalenia pęcherza moczowego. Lekarz internista zalecił konsultację ginekologiczną. Przy badaniu ginekologicznym lekarz zapytał „czy parter jest czuły, delikatny, czy też odwrotnie”?. Kobieta była zaskoczona uwagą lekarza, ale uświadomiła sobie, że w jej małżeństwie brakuje czułości i zainteresowania. Podjęła psychoterapię oraz uświadomiła sobie sytuację w swoim małżeństwie, zapalenia pęcherza ustąpiły z jej życia.Przykład III: Infekcje przebiegające z wysoką gorączką i wymiotami
Chłopiec lat 9, od początku roku szkolnego często chorował. Miał wysoką temperaturę i wymioty. Kiedy chłopiec chorował, nie chodził do szkoły. Okazało się, że chłopiec chorował wówczas, kiedy lekcje prowadził nauczyciel, którego chłopak panicznie się bał.
Idąc za rada lekarzy, rodzice zgłosili się do psychologa. W toku terapii rodzinnej okazało się, że nauczyciel bardzo przypomina chłopcu wujka (brata ojca), który naśmiewał się z chłopca, kpił z jego wyglądu i zachowania. Wujek w ten sposób wyrażał swoją złość do brata (ojca chłopca).Przykład IV: Zapalenie uszu
10 letni chłopiec od dwóch lat chorował na nawracające zapalenie uszu. Choroba uszu była połączona z zapaleniem migdałków. Źródłem tego objawu była sytuacja, że babcia (matka ojca) wyrażała się negatywnie o matce chłopca. Za każdym razem, kiedy chłopiec chorował, kobieta czuła się bardzo bezradna i myślała, że dziecko ma obniżoną odporność.
Kiedy matka w toku swojej psychoterapii zajęła się swoją relacją z teściową, to zapalenia uszu syna ustąpiły.Przykład V: Stany wyczerpania, trudności w skupieniu
Dziewczyna lat 14 budziła się wyczerpana, nie mogła rano wstać z łóżka, trudno jej się było skupić na nauce szkolnej, miała coraz gorsze wyniki w nauce. Rozwiązaniem tej sytuacji było to, ze rodzice zobaczyli, że ich starszy 18 letni syn wraca do domu po spożyciu narkotyków. Rodzicom było trudno zauważyć to, że ich ukochane dziecko, z którego są tak bardzo dumni, zażywa narkotyki. Zajęło im to dwa lata pracy terapeutycznej. Od tego momentu stan córki, jej samopoczucie wciąż się poprawiało.Przykład VI: Infekcje górnych dróg oddechowych
Dziewczyna lat 19, miała nawracające duszności, infekcje górnych dróg oddechowych. Stany duszności potrafiły być intensywne, okresowo bardzo utrudniały funkcjonowanie nastolatki. Rodzice przyszli na terapię rodzinną. W toku terapii okazało się, że rodzice mają kilka nierozwiązanych tematów dotyczących ich relacji małżeńskiej, ale skwapliwie unikali ich poruszenia, omówienia. Małżeństwo przeżyło kryzys, kiedy mężczyzna opuścił rodzinę z powodu innej kobiety. Kiedy mężczyzna wrócił na łono rodziny, konflikt w parze został zamieciony pod dywan. Za każdym razem, kiedy małżonkowie złościli się na siebie, mieli napięte relacje, nastolatka miała dolegliwości górnych dróg oddechowych, zapalenia oskrzeli. Nastolatka przeżywała kłótnie rodziców jako zapowiedź utraty rodziny. Pierwotnym wzorcem tego konfliktu w tej rodzinie, były doświadczenia pradziadka, który jako nastolatek przeżył moment groźby utraty życia, kiedy został fizycznie zaatakowany.W opisanych przykładach miały miejsce trudne sytuacje rodzinne takie jak: trudność poczęcia i urodzenia dziecka, problemy w relacji małżeńskiej, trudność w relacji między braćmi, kłopoty w relacji z teściową, dopuszczenie myśli, że syn zażywa narkotyki, nawracające zapalenia oskrzeli nastolatka. Wszystkie te sytuacje były bardzo zagrażające. Kobieta w I przykładzie bardzo się bała, że nie będzie mogła mieć własnych dzieci i mąż ją zostawi.
W II przykładzie zagrażające było dla kobiety, uświadomienie sobie prawdziwych uczuć męża/partnera do siebie. W III sytuacji, ojciec chłopca unikał konfrontacji ze swoim bratem.
W IV przykładzie zagrażające dla kobiety było uświadomienie sobie agresji i niechęci teściowej do kobiety. W VI przykładzie obydwoje rodzice przeżywali jako dzieci i nastolatkowie intensywne, nawracające lęki, że ich rodzina się rozpadnie.
W opisanych przykładach wystąpiło nagromadzenie wielu, trudnych, niewyrażonych uczuć w rodzinach. W niektórych sytuacjach, trudności w wyrażeniu uczuć występowały przez wiele pokoleń wstecz. Nagromadzenie tych trudności w rodzinach nie jest przypadkowe, rodzina potrzebuje wówczas skorzystać z pomocy specjalisty z zewnątrz, żeby wyjść z tej trudności.
Przewlekłe choroby, jak te opisane powyżej „są w głowie klienta” i mogą ustąpić po odpowiedniej pracy psychologicznej.
Opracowały
Teresa Ossowska
Małgorzata KrupińskaPRZECZYTAJ TEŻ INNE ARTYKUŁY …
Specyfika choroby nowotworowej
Choroba jest zawsze ważną wiadomością dotyczącą naszej sytuacji życiowej. Nasza dusza mówi nam: „Teraz możesz się zająć sprawą, która dotyczy twoich organów, narządów, oskrzeli, brzucha, okrężnicy, gdyż wcześniej byłeś zajęty przeżyciem. Teraz jest czas, abyś zajął się tym co zapisało się w twoich organach wewnętrznych”. W przypadku choroby nowotworowej konflikt psychologiczny, który stoi z chorobą, pozostaje nierozwiązany. Mówimy, że choroba tego narządu powraca i jest chorobą chroniczną.
Ktoś choruje, potem czuje się lepiej, potem znowu choruje, nie wraca jednak do pełnego stanu równowagi pierwotnej. Taką sytuację rozumiemy na dwa główne sposoby:
- Osoba nie rozwiązała konfliktu stojącego np. za zapaleniem oskrzeli.
- Konflikt stojący za zapaleniem oskrzeli wystąpił w poprzednim pokoleniu u jego przodków.
Kiedy konflikt psychologiczny jest długo nie rozwiązany, to organizm namnaża komórki lub też, je redukuje. Mówimy tu o rozwiązaniu konfliktu na poziomie biologicznym. Kiedy człowiek się znacząco gorzej czuje, to szuka pomocy u lekarza. Lekarz stwierdza podejrzenie choroby nowotworowej.
Z punktu widzenia biologii oznacza to, że człowiek otrzymuje bardziej wydajny narząd, po to, aby móc funkcjonować z nierozwiązanym problemem psychologicznym. W tym momencie można jeszcze rozwiązać konflikt psychologiczny i chorujący narząd może powrócić do dobrego funkcjonowania. Jednakże rozwiązanie konfliktu psychologicznego możliwe jest pod pewnymi warunkami:
- Trzeba być świadomym tego, że za pogorszeniem samopoczucia fizycznego stoi jego ważna potrzeba psychologiczna. Przeciętna osoba nie wie, że stan jej zdrowia jest związana z jej emocjami.
- Najlepiej mieć wcześniejsze doświadczenie wyzdrowienia z choroby na skutek swojej pracy wewnętrznej.
- Niezbędnym jest, aby nie być osamotnionym w pracy wewnętrznej nad konfliktami psychologicznymi stojącymi za nowotworem.
Dzieje się tak, że 75-90 % osób reaguje silnym lękiem na samą możliwość choroby nowotworowej. Stany lęku nasilają się i człowiek wpada w panikę. Mówimy tu o tzw. konflikcie diagnozy tzn. że nasilony lęk w wyniku diagnozy lekarskiej zaczyna powodować jeszcze szybsze namnażanie komórek nowotworowych. Człowiek interpretuje taką sytuację, jako rozwój nowotworu i oznakę nadchodzącej śmierci. Bardzo trudno jest poradzić sobie z lękiem na tym etapie choroby.
Przykłady
I Klientka lat 40, ma dwoje dzieci. W dzieciństwie klientka czuła, że rodzice faworyzowali brata, dbali o jego wykształcenie. O swoje wykształcenie klientka musiała zadbać sama, pomogła jej sąsiadka, która doradzała jej jaką szkołę ma wybrać i wspierała ją w momentach kryzysu związanego z nauką. Kobieta wyszła za mąż za człowieka, który bardziej dbał o innych niż o własną rodzinę. Mąż lubił alkoholowe spotkania z znajomymi i rodziną, co oznaczało, że klientka musiała te spotkania organizować i przygotowywać. Po kilkunastu latach małżeństwa kobieta zachorowała na nerki, choroba wymagała pobytu w szpitalu.
Kobieta trafiła do szpitala w stanie wyczerpania. Postawiono jej diagnozę dysfunkcji nerek. Kobieta nie miała świadomości, że jej stłumiony lęk i gniew wobec męża uszkadza jej nerki.
Po kilku latach u kobiety zdiagnozowano nowotwór macicy. Znalazła się ona w centrum uwagi rodziny, zastosowano u niej chemioterapię.
Psychoterapia może w podobnym wypadku zmniejszyć lęk przed chorobą nowotworową oraz zmniejszyć koszty psychologiczne tej sytuacji dla całej rodziny. Może pomóc zaplanować profilaktykę chorób nowotworów u kobiet w tej rodzinie, aby skutecznie poradzić sobie z lękiem przed nowotworem macicy.II Młoda, piękna kobieta nie mogła wyjść za mąż za mężczyznę, który jej się podobał. Poślubiła mężczyznę, którego zaakceptował ojciec i który pochodził z tzw. porządnej rodziny.
W tej porządnej rodzinie rodzeństwo bardzo rywalizowało ze sobą, jeśli chodzi o poziom osiągnięć życiowych. Mąż był ciągle niezadowolony ze swoich osiągnięć zawodowych. Małżeństwo weszło w fazę utajonej niechęci i cichej rozpaczy. Mężczyzna zdominował kobietę, a ukryta złość i stłamszenie kobiety zrealizowała się jako nowotwór jajników. Kobieta przeszła chemioterapię, niestety zmarła przed ukończeniem leczenia. W tej rodzinie trudnością psychologiczną stojącą za nowotworem jajników, był fakt, że kobieta czuła się stłamszona w swojej kobiecości.III
Mężczyzna lat 55, jako dziecko był bity przez ojca alkoholika. Edukację zdobył, korzystając z pomocy społecznej. Mężczyzna przejawiał morderczą agresję wobec innych dzieci. Agresję tę przeniósł częściowo na własne dzieci, wobec których był tyranem. Znaczną część agresji przekierował na siebie. Zachorował na nowotwór żołądka, zmiany nowotworowe żołądka usunięto, na tym etapie leczenia mężczyzna nie potrzebował chemioterapii. Nierozwiązany konflikt agresji wobec siebie, spowodował przerzuty nowotworu żołądka do innych organów. U mężczyzny / chemioterapię. Konflikt agresji nierozwiązany i występujący przez wiele pokoleń, najczęściej skutkuje zmianą nowotworową.W poniżej opisanych przypadkach konflikt psychologiczny trwał długo. Jeśli podobny konflikt psychologiczny występował w rodzinie we wcześniejszym pokoleniu, to choroba nowotworowa miała cięższy przebieg.
Wszystkie opisane przypadki dotyczą osób niezastąpionych, poświęcających się dla innych, pomijających swoje potrzeby, które czuły się odpowiedzialne za innych członków rodziny.
W procesie nadmiernego wysiłku i poświęcania się, przychodzi jednak moment frustracji. Wzorzec poświęcania się przestaje być tak nagradzający.
Agresja, niezadowolenie jest w rezultacie skierowane przeciwko sobie: „Zniszczę się skoro nie ma dla mnie miłości, uwagi. Uszkodzę się, skoro moje poświęcenie, praca ponad siły nie jest w ogóle zauważona, doceniona. Nikt nie zauważa tego, co chcę zrobić dla matki, ojca, dla rodziny. Nikt mnie nawet nie szanuje za to, co robię. Nikt nie widzi w tym mojej miłości do innych, nikt nie zauważa, jak bardzo ja sam potrzebuję tej miłości”. W rodzinach tak funkcjonujące osoby mają rolę ratownika szukającego rozwiązań, bohatera. Tym co leczy wzorce poświęcania się dla innych, porzucania siebie, jest urealnienie sytuacji rodzinnej. Obraz realności rodzinnej to świadomość tego, co w istocie dzieje się tej konkretnej rodzinie. Świadomości tego, że ktoś jest kochany bardziej, a ktoś mniej i temu nie zaprzecza się temu. Świadomości, że ktoś jest mniej utalentowany, a ktoś bardziej i wszyscy przynależą do tej samej rodziny. Przykładowo, kobieta musi przestać zauważać agresję swojej siostry skierowanej do niej, aby mogła się czuć kochaną przez swoją siostrę. Gdyby kobieta widziała adekwatnie agresję siostry wobec siebie, to wówczas nie czułaby się kochana przez nią. Jeśli jednak nie widzi agresji, która realnie ma miejsce, to jednocześnie pozwala na to, aby agresja siostry ją uszkadzała. Jeśli jest to kolejne pokolenie, w którym zaprzecza się agresji pomiędzy siostrami, to mniej agresywna z sióstr może zachorować na nowotwór.
Jeśli osoba poświęcająca się jest bardziej związana emocjonalnie z matką, to wówczas częściej poświęca się dla własnej rodziny. Jeśli natomiast osoba poświęcająca się jest bardziej związana z ojcem, wówczas częściej poświęca się w sytuacji zawodowej. Może pracować jako lekarz niezwykle oddany swoim klientom lub jako terapeuta, który nie ma własnego życia osobistego, gdyż jest ciągle zajęty klientami.
Nowotwór dużo częściej pojawia się w tych rodzinach, gdzie wobec jej członków kierowano nierealne, wyolbrzymione oczekiwania. Takie osoby musiały wiele wynagrodzić, wyrównać w swoich rodzinach, poprawić ich sytuację w środowisku.
Osoba poświęcająca się uwewnętrznia takie oczekiwania względem siebie. Człowiek, który ma w sobie wzorzec poświęcania się, nie może sobie wyobrazić, że mógłby mieć trwałą satysfakcję i być spełnionym w inny sposób niż poprzez rezygnację z siebie.
W momencie diagnozy nowotworu sytuacja psychologiczna tych osób zmieniała się radykalnie. Nagle te osoby były w centrum uwagi rodziny z powodu swojego stanu zdrowia, otrzymywały pomoc od wielu członków rodziny jednocześnie. Choroba zwalniała je z odpowiedzialności za dotychczasowe, uciążliwe relacje.
W I przykładzie kobieta była postrzegana przez członków swojej szerszej rodziny jako osoba bardzo gościnna, sprawna, lubiana przez całą rodzinę. Nikt, łącznie z kobietą, nie widział jak bardzo jest zmęczona robieniem przyjęć i wiecznym obsługiwaniem rodziny oraz jak bardzo jest sfrustrowana w swoim małżeństwie. Choroba spowodowała, że kobieta nie musiała się zajmować nikim więcej poza samą sobą, nie musiała się konfrontować z własną złością do męża oraz z agresją męża do siebie.
W II przykładzie kobieta była uważana przez członków swojej rodziny za bardzo samodzielną. Potrafiła w ciągu kilku godzin posprzątać żonatemu bratu mieszkanie i ugotować wystawny obiad. Nikt, łącznie z nią, nie widział tego, jak bardzo jest słaba i stłamszona w swoim małżeństwie.
W III przykładzie mężczyzna czuł się bardzo odpowiedzialny za opiekę nad swoją matką i dorosłym rodzeństwem, któremu się gorzej powodziło finansowo niż jemu. Choroba nowotworowa pozwoliła mężczyźnie obniżyć jego wysoki poziom agresji, który miał wobec swoich rodziców, ojca alkoholika. Pomaganie członkom swojej rodziny przynosiło mu ulgę i ukojenie. Nikt włącznie z nim samym nie widział, jak duża jest jego własna agresja.
W opisanych przykładach nie było miejsca na osobiste potrzeby danych osób. Wszystkie osoby miały wysoki poziom tłumionej agresji i znajdowały się pod wpływem presji otoczenia, rodziny.Właściwa dieta osoby z chorobą nowotworową jest równie istotnym czynnikiem zdrowienia. Osoby eliminujące z diety różne produkty spożywcze, np. chorujące na ortoreksję mogą mieć dużo mniejsze szanse na wyzdrowienie z choroby nowotworowej.
Chemioterapia i psychoterapia powinny się wzajemnie uzupełniać. Dla niektórych osób trudniejsza będzie decyzja o podjęciu chemioterapii. Boją się one bezradności, bólu fizycznego oraz zależności od personelu medycznego. Dla innych osób psychoterapia i przełamywanie własnych lęków i blokad będą trudniejsze.
Trudne może być zobaczenie w czasie psychoterapii tego, że związek partnerski/małżeństwo jest puste, że kobieta jest bardziej w roli gospodyni i matki niż partnerki. Odwagi wymaga podjęcie decyzji o tym, że jedno z pary chce odejść ze związku. Czasami ogromnej odwagi wymaga dostrzeżenie tego, że partner nie szanuje drugiej osoby w związku lub jest po prostu wrogi. Chyba największej odwagi wymaga doszacowanie własnej agresji wobec partnera, czy tego, że postępujemy nie-fair. Jeśli świadomie zobaczymy nasze życie to choroba nowotworowa nie będzie musiała nam pomagać.
PRZECZYTAJ TEŻ INNE ARTYKUŁY …
Żal po stracie, o przeżywaniu żałoby [audio]
Zapraszamy również do wysłuchania wersji audio artykułu, dostępnej poniżej.
Okres przed śmiercią i po śmierci członka rodziny jest często czasem bardzo trudnym dla rodziny. Najchętniej byśmy ten temat usunęli ze świadomości i się nim nie zajmowali.
Dobra znajomość prawidłowości, które występują w tym czasie jest na wagę złota, na pewno na wagę zdrowia.
Kiedy osoba zmarła była ważną osobą, to rzeczywistość bez tej osoby, może być tak zagrażająca, że osoba w żałobie może gorzej funkcjonować intelektualnie, w zasadzie krótko po śmierci.
W drugim miesiącu po śmierci, osoba w żałobie może być bardzo zagubiona, zdezorientowana, że może gorzej funkcjonować intelektualnie, może mieć kłopot z najprostszymi codziennymi czynności np. może nie pamiętać, jak włączyć pralkę.
Takie zachowanie może wzbudzić duży lęk rodziny. Zachęcamy wtedy do konsultacji lekarskiej ale również do tego, aby na taką sytuację spojrzeć pod innym kontem. Poczucie straty po śmierci bliskiej osoby jest zagrażające. Ponadto zmieniło się całe dotychczasowe życie osoby, stare sposoby działania przestają być skuteczne. Zanim osoba wypracuje nowe sposoby działania, może mieć przejściowo trudności z pamięcią, koncentracją, skupieniem się.
Błędem byłoby wtedy zabrać osieroconą osobę do innego mieszkania np. do mieszkania dzieci lub do nowych, nieznanych miejsc. Takie zachowania (zagubienia, dezorientacji osoby będącej w żałobie) przypominają demencję, ale nie jest to demencja tylko faza żałoby. Powoli mózg wypracuje nowe sposoby działania w sytuacjach, w których nie ma zmarłej osoby.
Po fazie dezorientacji, zagubienia następuje faza samotności. Jest to ten czas, gdy osoba przestaje zaprzeczać śmierci najbliższej osoby. Faza samotności pojawia się nawet wówczas, kiedy relacja ze zmarłym była trudna, przemocowa, uciążliwa. Osoba będąca w żałobie ma chwile intensywnej, dojmującej samotności.
Następną fazą jest faza zastanawiania się i żałowania, że czegoś się nie zrobiło w relacji ze zmarłą osobą. Zastanawiania się, czy osoba która przeżyła mogła coś zrobić inaczej, czy czegoś nie zaniedbała wobec zmarłego, czy w jakiś sposób go nie skrzywdziła. W tym etapie pojawiają się myśli czy osoba żyjąca mogła podjąć inne decyzje jeśli chodzi o zdrowie i leczenie osoby zmarłej. Często osoba w żałobie jest niezadowolona z decyzji, które podjęła.
Zostaje jeszcze wątek poczucia winy wiążący się ze śmierci. Często obserwujemy, że człowiek po starcie kogoś bliskiego ma całkowicie irracjonalne poczucie winy. Poczucie winy może dręczyć tego, kto został osierocony np. z powodu „że to nie ja umarłem, że nie zdołałem temu zapobiec”. Ludzie często zastanawiają się, czy mogli coś zrobić podjąć inne decyzje lub zapobiec śmierci zmarłego.
Bliscy w momencie odchodzenia bardzo wstydzą się, że kłócili się ze zmarłym, że nie kontrolowali swoich emocji, nie lubili rodzin swoich współmałżonków, że odmówili podróży, nie wyprawili urodzin itd. Szczególna sytuacja to taka, kiedy osoba chorująca nie chce się leczyć i kiedy w końcu trafia do szpitala, to jest bardzo zaniedbana i chora. Rodziny się wtedy wstydzą tego, że chory jest zaniedbany, a pielęgniarki oraz pracownicy szpitali robią krytyczne uwagi na temat stanu zdrowia i zaniedbania chorego.
Szczególną sytuacją jest odejście osoby, które w jakiś sposób naraża siebie na niebezpieczeństwo, szybko jeździ samochodem, pije alkohol, źle się odżywia, pracuje na wysokości bez zabezpieczeń, prowokuje awantury, nie robi sobie badań lekarskich. Można powiedzieć, że taka osoba aktywnie współdziała i dąży o śmierci. Bliscy po jej śmierci, jak również za życia tej osoby nie rozumieją jej impulsów. Krewni czują się bezsilni, złoszczą się, że ”ta osoba w tak głupi/bezmyślny sposób zginęła”. Tym osobom niezwykle trudno jest przeżyć żałobę związaną z śmiercią zmarłego, gdyż się złoszczą na osobę zmarłą.
Wiele osób boi się samego momentu śmierci, boimy się również tego co będzie po śmierci bliskiej osoby. Lęk dotyczy też tego, czego zabraknie w życiu rodziny, jak rodzina będzie przeżywała żałobę, często jak poradzi sobie w życiu bez osoby, która zmarła. Lęk przed śmiercią to lęk bardzo pierwotny. W sytuacji wielu rodzin jest to lęk bardzo uzasadniony. Wiele rodzin przeżywa okres żałoby bardzo boleśnie.
Wielu rodzinom brakuje wzorców, jak ten okres żałoby przeżyć w sposób zdrowy, jak zakończyć pewien okres życia rodziny, jak wypełnić pustkę po śmierci zmarłego. Często doświadczenia rodzin kończą się na wspólnie przeżytym pogrzebie.
Obserwuje się także, że kobiety w czasie trwania związku częściej niż mężczyźni przejmują sposób myślenia partnera/męża. Jeśli kobieta nie wypracuje sobie własnego, niezależnego sposobu rozumienia świata i poruszania się w nim, to czas po śmierci męża może być dla niej bardzo trudny pod wieloma względami.
Jeśli mężczyzna przejmował sposób myślenia swojej żony, partnerki to sytuacja jest analogiczna. Wyzwaniem po śmierci bliskiej osoby bywają sprawy urzędowej, prawne, akty własności, konieczność podejmowania decyzji w nowych warunkach.Niektórzy przeżywają żałobę w zmienionych stanach świadomości. Żyją wówczas bardziej w świecie wyobrażeń niż realności. Warto na to patrzeć jako na wybór osób będących w żałobie. Osoby, które kogoś straciły mogą być zagubione w czasie. Są obsesyjnie skupione na osobie zmarłej, na żałobie, na rozpamiętywaniu wspólnych przeżyć. Mogą mieć trudność z wyjściem do kina, spotkaniem się z przyjaciółmi przez kilka miesięcy i dłużej.
Oznaką nieprzeżytej żałoby są nieużywane pokoje po osobie zmarłej, zachowane rzeczy osobiste, wyjazdy do tych samych miejsc, do których wcześniej osoba żyjąca jeździła ze zmarłym.
Lęk przed śmiercią a wyobrażenia na temat śmierci
Lęk przed śmiercią jest wpisany w naszą biologię. Służy on naszemu przetrwaniu. Mózg człowieka zapisuje wszystkie sytuacje zagrażające życiu. Najczęściej ludzie mają wysoki poziom lęku związany ze śmiercią bliskich lub własnym odejściem. Duży poziom lęku prowadzi do postawy, gdzie wszystko co związane ze śmiercią uważamy za niezależne od nas samych. Myślimy, że nie mamy na to wpływu. Tymczasem istnieje coś, co nazywamy wyobrażeniem na temat śmierci. To co ludzie myślą na temat śmierci może być w pewien sposób zależne od nas samych. Ludzie często myślą „umrę tak jak moja matka, umrę tak jak mój mąż, umrę tak jak mój ojciec”. Kiedy do-określimy to przekonanie, to kolejnym krokiem może być bardziej pozytywne nastawienie do śmierci np. umawiam się ze sobą że „zachowam zdrowie psychiczne i fizyczne, jasność umysłu po śmierci bliskiej osoby/męża”. To o czym można napisać w dwóch zdaniach, wymaga na ogół dużej zmiany świadomości, sposobu myślenia i pracy członków rodziny przez 2 pokolenia.
Przykład:
Nawet wśród osób chorych terminalnie obserwuje się taką postawę, w której chorujący odwleka moment swojej śmierci, żeby jego bliscy mieli możliwość oswojenia się z faktem jego odchodzenia. Rodzina chorego wraca ze szpitala do pustego domu, musi zacząć sobie radzić bez obecności chorego, przejść ze stanu aktywnej walki o zdrowienie/samopoczucie chorego do stanu, kiedy może go tylko odwiedzać.Odwrotnie, jeśli osoba jest przekonana, że jest nieuleczalnie chora to wyobrażenie tego cierpienia/choroby może przyspieszyć jej odejście.
Rola przekonań lekarzy, pracowników medycznych, pracowników opieki społecznej jest również ogromna. Przekonania na temat śmierci warto identyfikować, a następnie konfrontować z rzeczywistością i zmieniać wśród personelu medycznego.
O tym, że przeżywanie żałoby udaje się rodzinie świadczy myślenie o osobie zmarłej i wspominanie jej jako osoby bardzo realnej. Kiedy osoba zmarła przestaje być idealizowana, kiedy emocje z nią związane przestają być wyolbrzymione, rodzina zaczyna odczuwać większy spokój. Kiedy idealizujemy zmarłego lub unikamy myślenia o tej osobie, to proces przeżywania żałoby jest zatrzymany.
Kiedy potrzebna jest pomoc specjalisty
Jeśli osoba zmarła miała oznaki choroby psychicznej, to kilka osób w rodzinie może zaobserwować po jej śmierci w rodzinie, że częściej odczuwają skrajne emocje, złość, lęk, a ich reakcje są nadmiarowe. W innych rodzinach niektórzy mogą zauważyć u siebie wzrost zachowań kontrolujących i innych zachowań, które nie miały wcześniej miejsca.
Z czasem te nasilone zachowania mogą zaniknąć. Jeśli utrzymują się dłużej niż 4-5 miesięcy to warto z tego powodu zgłosić się do psychologa i poszukać pomocy dla siebie.
Przykład:
Młoda kobieta lat 42 była konsultowana przez psychologa z powodu stanów lękowych. Okazało się, że 15 lat wcześniej klientka straciła ojca. W okresie wczesnej żałoby zgłosiła się do psychiatry z powodu trudności ze snem. Lekarz specjalista przepisał kobiecie leki antydepresyjne i nasenne. Przez 15 lat klientka przyjmowała te leki, nie wykonała żadnej pracy wewnętrznej, nie miała pomysłu, żeby pójść do psychologa czy innego specjalisty.
Jest to przykład nieprzeżytej żałoby. Klientka nie miała świadomości, że może otrzymać fachową pomoc od kogoś spoza rodziny i przeżyć żałoby. Jest bardzo prawdopodobne, że okres, kiedy brała leki byłby dużo krótszy niż 15 lat.
Poniższy artykuł dotyczy głównie żałoby po stracie osób dorosłych. Starałyśmy się przytoczyć wiedzę pomocną do przeżycia żałoby oraz ułatwić podjęcie decyzji o szukaniu pomocy psychologicznej po stracie bliskich osoby.
Opracowały
Teresa Ossowska
Małgorzata KrupińskaPRZECZYTAJ TEŻ INNE ARTYKUŁY …
ADHD osób dorosłych a terapia par
ADHD zespół nadpobudliwości psychoruchowej dzieli się na takie stany, w których występują tylko objawy nadpobudliwości psychoruchowej, nie ma zaburzeń uwagi i koncentracji oraz na takie stany/sytuacje, w których osoba ma zarówno zaburzenia uwagi jak też nadpobudliwość ruchową. W tym artykule skupimy się na wybranych zagadnieniach, które mogą pomóc osobom z diagnozą ADHD podjąć decyzję o rozpoczęciu terapii par lub terapii indywidualnej.
Badania austriackie wskazują, że 75% dzieci z ADHD oraz 65-89% osób dorosłych z ADHD ma choroby współistniejące, do których należą:
- zaburzenia lękowe
- zaburzenia afektywne (choroba dwubiegunowa)
- zaburzenia osobowości
- niestabilność emocjonalna
- uzależnienia chemiczne (głód substancji przejawia się jako niepokój ruchowy)
Często u osób dorosłych w toku diagnozowania ADHD nie jest przeprowadzona pełna diagnoza różnicowa.
Diagnoza ADHD u dzieci i młodzieży
Często diagnoza ADHD jest mylona z niestabilnością emocjonalną (rozumianą jako np. niespójność emocji, nadmierna reaktywność, impulsywność, trudności w regulacji emocji, popadanie w skrajności emocjonalne- przechodzenie z jednej skrajnej emocji w drugą, trudności w relacjach, nadmierna wrażliwość głównie na krytykę i odrzucenie, trudność w wytrzymaniu frustracji).
Rozpoznanie ADHD u dorosłych może być również mylone z epizodem maniakalnym w chorobie dwubiegunowej. Osoba w stanie maniakalnym nie może wysiedzieć na miejscu, wysłuchać wypowiedzi rozmówcy, ma gonitwę myśli, podwyższone tempo procesów psychicznych i ruchowych.
Zdarza się, że partnerki i żony osób uzależnionych od narkotyków lub leków, które nie wiedzą o uzależnieniu swoich partnerów/mężów mogą być często pobudzone, być w stanie niepokoju wewnętrznego, przypominającym stan obłędu.
Również partnerzy osób uzależnionych od seksu mogą mieć objawy podobne do ADHD, zwłaszcza wtedy, kiedy ich partnerzy są na głodzie seksualnym.
ADHD jest często niedostrzeżone, nie jest diagnozowane w takich zawodach, w których jego objawy przynoszą korzyści, czyli pomagają ludziom w przystosowaniu do ich pracy. Mówimy tu o pracy w korporacjach, szpitalach, na sali sądowej, w sporcie, dziennikarstwie, w wielu zawodach artystycznych. W tych zawodach opłaci się umiejętność robienia kilku rzeczy naraz, bez poczucia wyczerpania.Znakomity trening umiejętności wykonywania kilku rzeczy naraz, można zdobyć wychowując się w rodzinie, gdzie jedno z rodziców było zaburzone psychicznie lub piło alkohol.
Poniżej przytaczamy przykłady, gdy wychowanie w konkretnej rodzinie sprzyjało wykształceniu cech ADHD.
Przykład I: dziennikarz często musi skoncentrować się w krótkim odcinku czasu, czasami pracować w nocy. Komuś, kto nigdy nie musiał pracować w nocy, na ogół nie przychodzi do głowy, żeby wybrać zawód, który będzie tego od niego wymagał.
Przykład II: Kobieta, która miała matkę alkoholiczkę, w dzieciństwie często nie spała, tylko czuwała. Ta kobieta będzie przystosowana do pracy w nocy i częściej wybierze zawód, który tego od niej wymaga.
Wydaje się, że osoba, która miała ojca chorego psychicznie, szybciej wybierze zawód w którym będzie musiała robić kilka rzeczy jednocześnie.
Osoba, która ma nawyk redukowania silnego napięcia w rodzinie, będzie musiała się nauczyć żyć w stanie ciągłego czuwania, pobudzenia wewnętrznego.
Część osób odkrywa, że jeśli będą się gimnastykować, szybciej ruszać, to pomoże im się to skupić. Takie osoby potrafią się skupić w sytuacjach, w których osoba przeciętna sobie nie radzi.
Jak osoba z ADHD funkcjonuje w związku/małżeństwie?
Takie osoby szybciej się nudzą, rutyna w związku jest dla nich trudna. Częściej dochodzi do zdrad i rozwodów w związkach osób z rozpoznaniem ADHD. Takie osoby zdradzające częściej nie mają refleksji, że zrobiły coś niewłaściwego.
Przykłady komunikacji w parze, gdzie jedno z partnerów ma diagnozę ADHD?
Osoba z rozpoznaniem ADHD ma milion różnych pomysłów, partner bez objawów ADHD czuje się wówczas zalany, przytłoczony natłokiem informacji, myśli „po co mi to”, ma uczucie chaosu. Partner z objawami ADHD zapomina o tym, co usłyszał od rozmówcy, wyłącza się, ma fragmentaryczny obraz wypowiedzi partnera.
Partner bez objawów ADHD ma wówczas wrażenie, że nie dostaje uwagi, czuje się nie wysłuchany w swoich potrzebach, zraniony. Partner z objawami ADHD nie wie, że zalewa rozmówcę informacjami, że jest chaotyczny i nadpobudliwy. Nie umie skupić uwagi na wypowiedzi rozmówcy i nie wie, co partner chce przekazać.
Osoba z ADHD nie wie, że jest nieobecna emocjonalnie dla partnera z uwagi na swoje duże napięcie wewnętrzne i chaos. Może czuć się zraniona przez partnera, bo przecież stara się go słuchać.
Osoba z ADHD zazwyczaj nie umie się rozluźnić, odprężyć, odpocząć, nie zna takiego stanu. Może się rozluźnić lub uspokoić gdy wybuchnie, będzie uprawiać sporty ekstremalne, gdy napije się alkoholu, po akcie seksualnym.
Osoby z nadpobudliwością ruchową pomagają społeczeństwu skończyć z nieprawidłowymi działaniami takimi jak np. bezsensowne kolejki w administracji. Zasady życia społecznego muszą być dla tych osób jasno określone, być czytelne dla każdego. Osoba z rozpoznaniem ADHD nie wytrzyma długiego stania w kolejkach, zamieszania, chaosu.
Ponieważ osoby z ADHD źle tolerują rutynę, monotonię, są często bardzo kreatywne, szukają niestandardowych rozwiązań w zawodach związanych z edukacją, dziennikarstwem, działalnością artystyczną.
Związki, w których obydwoje partnerzy mają diagnozę ADHD mogą być wypełnione złością, frustracją i nieporozumieniami.
Poniżej przytaczamy garść informacji z różnych badań, które naszym zdaniem przemawiają za tym, że małżeństwa w których jedno z partnerów ma ADHD powinny i mogą korzystać z psychoterapii par i małżeństw. Wg badań z grudnia 2020, American Society of ADHD and Related disorders małżeństwa, w których choć jedno z partnerów ma diagnozę ADHD zgłaszają niższą satysfakcję w związku/małżeństwie i są bardziej skłonne do rozwodów lub separacji niż partnerzy bez diagnozy ADHD.
- Liczba rozwodów wśród par z diagnozą ADHD jest 25-40 % wyższa niż w populacji ogólnej.
- Średnia długość trwania małżeństwa osób z ADHD przed rozwodem wynosi 4-7 lat.
- Główną przyczyną rozwodów: niekompatybilność, niewierność, kłótnie o podłożu finansowym.
- Spośród symptomów ADHD, które wpływają na jakość małżeństwa, najistotniejsze są:
- impulsywność 55%
- niestabilność emocjonalna 46%
- nieuważność 42%
- Małżeństwa osób z diagnozą ADHD, które nie podejmują terapii rozwodzą się 3,5 razy częściej niż te, które uczestniczą w terapii małżeńskiej.
- Tylko 20% par z diagnozą ADHD podejmuje terapię z tego powodu.
Nowe badania opublikowane 2021 wskazują, że osoby dorosłe z ADHD częściej wybierają partnerów z symptomami ADHD ( podobieństwa się przyciągają, osoby o podobnym typie zachowania), co nasila kłopoty problemy w małżeństwie.
Bardzo byśmy chciały, by ten artykuł pomógł Państwu w podjęciu terapii małżeńskiej. Diagnoza ADHD u osób dorosłych nie jest czymś uniemożliwiającym pracę nad sobą. Osoby z ADHD mogą poprzez terapie, znacząco zwiększyć komfort swojego życia.
PRZECZYTAJ TEŻ INNE ARTYKUŁY …
Uzdrawiająca medytacja sosny
Uzdrawiająca medytacja sosny to bardzo głęboko rozluźniająca medytacja, która pomaga rozluźnić się po całodniowym wysiłku. W głębokim rozluźnieniu następuje duża, znacząca redukcja napięcia wewnętrznego. Drzewa są głęboko osadzone w tradycji regeneracji oraz uzdrawiania.
Uzdrawiająca medytacja sosny pomaga połączyć się z drzewem sosną, przyjąć właściwą perspektywę, osiągnąć długoterminowe cele.
Sosna jest symbolem długowieczności, nieśmiertelności, wytrzymałości. W tradycji celtyckiej, sosna jest symbolem cierpliwości.
PRZECZYTAJ TEŻ INNE ARTYKUŁY …
Towarzyszenie w odchodzeniu bliskim
Bajka argentyńska „Lustro, które prowadzi w zaświaty”
Młoda kobieta straciła męża tuż po ślubie, mężczyzna zmarł. Kobieta nie mogła znaleźć pocieszenia, ukojenia po jego śmierci. Niańka kobiety znała sposób na to, aby wyruszyć za zmarłym w zaświaty, ale nie wiedziała, czy istnieje droga powrotna. Kobieta tęskniła tak bardzo, ze wyruszyła w podróż za zmarłym mężem. Kiedy już to zrobiła, zmarły mąż pomógł jej przedostać się do siebie, na drugą stronę lustra. Małżonkowie znaleźli się po drugiej stronie lustra i spędzili ze sobą 3 miesiące. Kobieta zorientowała się, że jest w ciąży i zapragnęła wrócić do żywych. Zmarły mąż pomógł jej wrócić do świata żywych. Kobieta spotkała swoją starą nianię, która zapytała ją „Czemu wróciłaś?”. Kobieta odpowiedziała „Życie toczy się dalej”
Kiedy bardzo tęsknimy za osobą zmarłą, staje się ona częścią naszego życia. Nasze dotychczasowe życie toczy się wokół wspomnień, rytuałów związanych z osobą zmarłą. Symbolicznie kobieta podążyła za zmarłym mężem (przeszła przez lustro), wtedy zniknęła dla świata. Dopiero ciąża, nowy początek spowodowała, że kobieta zapragnęła wrócić z zaświatów, a zmarły mąż jej w tym pomógł. Zarówno żywi i zmarli egzystują w tej bajce obok siebie.
Umieranie dokonuje się w przestrzeni tych osób, które mamy w swojej rodzinie. Nie ma tu znaczenia odległość w kilometrach od członków rodzin. Na jakimś poziomie członkowie rodziny są bardzo blisko związani ze sobą w chwili śmierci.Wspólna przestrzeń rodzinna odchodzenia może być spokojna, uporządkowana albo chaotyczna, pełna paniki i nieuporządkowana. Wspomnienia wcześniejszych śmierci członków rodziny są zapisane w historii rodziny. Jeśli ktoś z rodziny odszedł w sposób gwałtowny np. ginąc w wypadku, to ma to znaczenie dla osoby, która umrze/jest w ruchu odchodzenia po niej. Zazwyczaj w rodzinie jest wtedy więcej nerwowości, chaosu, paniki. Wydaje się, że rok po śmierci jakiegoś członka rodziny, cała rodzina jest w intensywnym procesie opłakiwania, które jest żałobą.
W tym okresie ważne jest, aby być obecnym w przestrzeni rodziny i widzieć co się w rodzinie dzieje. Patrzenie na to, jak inne osoby w rodzinie przeżywają żałobę po stracie bliskiej osoby, leczy uczucie samotności. Daje też jakiś obraz naszego własnego radzenia sobie z żałobą, którego bez rodziny byśmy nie zobaczyli.
Każdy członek rodziny może przeżywać odchodzenie, śmierć bliskiej osoby inaczej.
Z reguły, któraś z osób w rodzinie jest silniej związana z osobą umierającą. Czasami jest to jedno z dzieci, czasami jest to partner. Te osoby mają objawy nasilonego stresu, mają trudność z tym, żeby utrzymać ważne dla siebie relacje, czy też zająć się własnymi sprawami w tym okresie. Osoby towarzyszące umierającemu często głęboko z nim współodczuwają i mają liczne dolegliwości somatyczne takie jak: bóle wyczerpanie, zapalenia płuc, zapalenie oskrzeli czy nasilone infekcje.
Jeśli dla żony mąż jest zastępczą matką, to taka kobieta może mieć duży problem z tym, żeby pozwolić umrzeć mężowi. Kobieta żegna wówczas nie tylko męża ale i substytut matki. Żona podświadomie „umiera ze strachu” na wyobrażenie utraty partnera i matki jednocześnie.
Rola osób towarzyszących osobie umierającej.
Zadaniem osób towarzyszących jest nie porzucić chorego na tym etapie życia.
Nie opuścić tej osoby oznacza mieć świadomość, że ta osoba właśnie umiera i nie zaprzeczać temu. Często żadna z osób w rodzinie nie mówi głośno, że osoba bliska umiera. Wtedy osoba umierająca przeżywa chwile, kiedy czuje się bardzo osamotniona. Często brak rozmów członków rodziny o śmierci jest przejawem nasilonego lęku. Wiele osób w rodzinie bardzo boi się, że bliska osoba może odejść.Sposoby redukcji lęku przed śmiercią.
- Gromadzenie przedmiotów i pieniędzy.
- Rzucenie się w wir pracy zawodowej.
- Nasilona agresja wobec jakiegoś członka rodziny, które jest w jakiś sposób inny, odmienny, nie taki jak być powinien.
- Nasilenie zwykłych sposobów redukcji lęki np kłótnia, zarzuty, niezadowolenie.
- Spotykanie się z dziećmi i rodziną. Ten okres okres relacji z umierającym rodzicem może być okresem dużej przyjaźni, ale też dużej zależności od rodzica i jego nastrojów. Często na tym etapie ludzie potrzebują pomocy terapeutycznej, aby uporządkować swoje emocje związane z umieraniem bliskiej osoby.
Dzieci, wnuki a umieranie członka rodziny.
Pracując z rodzinami często obserwujemy, że jeśli odchodzą dziadkowie, to przed ich śmiercią co najmniej jedno z wnucząt ma nasilone zaburzenia psychiczne.
Moment odchodzenia rodzica jest szczególnie trudny dla osoby dorosłej, kiedy jego wcześniejszy kontakt z rodzicem był iluzoryczny, niepełny, trudny. Taki rodzic w okresie umierania, choroby terminalnej może mieć większy niepokój, zaburzenia nastroju. Wówczas wnuki mogą chorować, mieć anginy, stany zapalne, stać się agresywne, po to by odwrócić uwagę swoich rodziców od umierania dziadka, babci.
Kochający nastolatek może dużo zrobić, by wyciągnąć rodzica z bierności, stanu depresyjnego. Nastolatkowie ratują swoich rodziców poprzez to, że sami chorują, mają kłopoty w szkole, wagarują albo biorą narkotyki. Ojciec lub matka musi wtedy zawieźć dziecko do specjalisty, zająć się synem, córką. Kiedy ojciec i matka są zajęci, nie mogą chorować, nie mogą rozpaczać.
Inny przykład to sytuacja, kiedy dorosłe dziecko nie miało głębszego kontaktu z rodzicami. Poprzez chorobę dziadek, babcia staje się zupełnie zależna od opieki swojego dorosłego dziecka. Wówczas na krótko powstaje sytuacja, kiedy wydaje się, że umierający rodzic jest dostępny bardziej emocjonalnie dla dziecka. Dorosłe dziecko może być tą sytuacją zachwycone, jednakże któreś z nastolatków zaczyna czuć stłumione/wyparte uczucia matki lub ojca do ich odchodzącego rodzica. Wnuczek zaczyna czuć niechęć, obrzydzenie, wstręt do dziadka.
Jeśli umierający rodzic sprawiał rodzinie dużo bólu np. był alkoholikiem, sprawcą przemocy to tuż po śmierci takiego rodzica, dorosłe dzieci lub wnuki mogą odczuwać ogromną ulgę.
Stan ten kończy się często po kilku miesiącach. Jedna lub więcej osób w rodzinie zaczyna mieć myśli samobójcze, przygnębienie, zaburzenia psychiczne lub zaczyna chorować. Rodzina nie wiąże tej sytuacji ze śmiercią osoby bliskiej. Niemniej te zaburzenia psychiczne świadczą o tym, że rodzina doświadcza żałoby, tylko jest to żałoba odsunięta w czasie o kilka miesięcy.
Pomijanie tematu śmierci jako nawyk.
W wielu domach temat śmierci jest bardzo wyraźnie pomijany, nawet jeśli choroba trwa wiele miesięcy, to temat możliwości śmierci członka rodziny jest niezauważany, niekomentowany.
Oznaki nadchodzącej śmierci takie jak: spadek sił, zainteresowań osoby chorującej, pogorszenie stanu zdrowia nie są przez rodzinę zauważane. Wiele osób umiera pod nieobecność bliskich, gdyż tak im jest łatwiej odejść.
Rozmowy na temat śmierci w rodzinie
Jeśli rodzina otworzy się na temat możliwości śmierci, to umierający ma większą łatwość aby mówić o swoich odczuciach w okresie odchodzenia. Odchodzącemu łatwiej jest wtedy uporządkować własne sprawy. Czasem jest ważne dla osoby umierającej, aby spotkać się z jakąś osobą lub odwiedzić jakieś miejsce. Wiele osób umierających chce zostawić jakieś wiadomości o sobie przeznaczone dla dzieci lub wnuków, tak żeby dzieci lub wnuki wiedziały o nich coś więcej.
Często sposobem zaprzeczania śmierci jest sytuacja, w której rodzina szuka przedłużenia życia chorego za wszelką cenę, szukając nowych lekarzy, specjalistów, kolejnych metod przedłużenia życia. Obwinianie lekarzy, specjalistów za niewłaściwą opiekę nad chorym, często jest sposobem poradzenia sobie z okrutnym bólem wewnętrznym rodziny.
Towarzyszenie osobie umierającej wiąże się z dopuszczeniem uczucia lęku przed śmiercią, jej powagi. Sposobem oswajania lęku przed śmiercią są bajki.
Bajka „Kuma śmierć”
Był sobie biedny wieśniak miał dwanaścioro dzieci, które musiał wykarmić. Kiedy urodziło się trzynaste dziecko, wieśniak nie mógł znaleźć ojca chrzestnego dla trzynastego dziecka. W końcu spotkał kobietę, która zgodziła się być matką chrzestną. Matka chrzestna była śmiercią, która jest sprawiedliwa, zarówno dla bogatych jak i dla biednych. Wkrótce odbył się chrzest chłopca. Po kilku latach Śmierć przyszła do swojego chrześniaka i powiedziała mu, że zostanie lekarzem i ona uczyni go bardzo bogatym.
Stanie się to w ten sposób, że jeśli jego pacjent będzie mógł wyzdrowieć, Śmierć stanie przy głowie chorego i tylko chrześniak będzie ją widział. Wtedy lekarz będzie mógł pomóc choremu. Jeżeli Śmierć będzie stała w nogach łóżka chorego, żadna kuracja nie pomoże. Chrześniak dorósł, został sławnym, poważanym lekarzem. Chorzy mu dobrze płacili i stał się bogatym człowiekiem. Pewnego razu przybył do niego król i poprosił o leczenie. Lekarz wiedział, że nie może uzdrowić chorego, bo Śmierć stała przy nogach króla. Lekarz oszukał Śmierć, obrócił łóżko chorego, tak że Śmierć stała przy głowie króla. Król wyzdrowiał i sowicie wynagrodził lekarza. Śmierć była bardzo zła z tego powodu. Poinformowała lekarza że jeśli jeszcze raz zrobi coś takiego – czeka go kara.
Po pewnym czasie król przysłał córkę na leczenie i obiecał, jeśli lekarz ją uzdrowi, to będzie mógł ją poślubić. Lekarz zakochał się w królewnie. Zapomniał o ostrzeżeniu Śmierci i znów oszukał śmierć, a królewna wyzdrowiała.Śmierć przyszła do lekarza. Zaprowadziła go do miejsca, gdzie płonęły setki świec. Śmierć oświadczyła, że każda z nich to ludzkie życie. Kiedy się wypali świeca – człowiek, któremu jest przypisana dana świeca. Świeca lekarza już się dopalała, został tylko ogarek. Lekarz błagał Śmierć, swoją matkę chrzestną, aby mu darowała życie, ale szybko umarł.
Rozmowy na temat śmierci w rodzinie
Medycyna wciąż próbuje przedłużyć życie ludzkie za wszelką cenę, ale wiedza na temat samego procesu umierania jest niewielka, owiana tajemnicą. Większość ludzi odczuwa duży respekt przed śmiercią. Boimy się, kiedy ktokolwiek z naszego otoczenia umiera. Odejście każdego człowieka jest tajemnicą. Wydaje się, że osoba umierająca wraca do czegoś bardzo pierwotnego, o czym mamy niewielkie wyobrażenie. Zarówno osoba umierająca, jak i jej rodzina mogą być na ten moment śmierci bardziej przygotowani, pogodzeni.
Opracowały
Teresa Ossowska
Małgorzata KrupińskaJeśli chcą Państwo podzielić się swoimi odczuciami, obserwacjami na temat treści tego artykułu, prosimy o email
aditus@aditus.pl
malgorzatakrupinska@gmail.com
PRZECZYTAJ TEŻ INNE ARTYKUŁY …
Współuzależnienie a poczucie wartości kobiet po rozwodzie
Współuzależnienie- myśli, uczucia, emocje osoby są dostosowane do partnera. Współuzależnienie można potraktować jako budowanie całego życia wokół partnera, z nadzieją, że ten partner będzie się interesował, angażował, doceni miłość, poświęcenie i będzie szanował kobietę. W historii związku występują takie okresy, kiedy partner dostarczał uwagi, zaangażowania, seksu, pieniędzy, szacunku. Potem partner wycofuje się z relacji, jest mniej zaangażowany. Okresy zaangażowania i wycofywania partnera osoby współuzależnionej powtarzają się cyklicznie. Kiedy partner nie okazuje zainteresowania, nie angażuje się, zdradza, znika z życia tej osoby, to osoba współuzależniona podejmuje decyzję o rozwodzie lub separacji.
Powoli znika obiekt miłości, pozostaje pustka, złość i frustracja, zmęczenie. Kobieta współuzależniona jest zdezorientowana, nie wie czego ona chce. Dotychczasowe plany życiowe były skupione wokół partnera i zaspokajaniu jego potrzeb, wyobrażeń z nim związanych, wspólnej wizji przyszłości. Dominującym stanem w trakcie rozwodu jest uczucie bezsilności, niepowodzenia, porażki życiowej. Naturalnym pytaniem jest pytanie, „Co się takiego stało, że znalazłam się w takiej sytuacji, że wybrałam takiego partnera?”, „Czego się muszę nauczyć?”, „Czego w tym mężczyźnie nie widziałam?”
Stan niemocy, bezsilności sprzyja temu, że kobieta może budować siebie w inny sposób niż do tej pory.Kiedy osoba współuzależniona podejmuje decyzję o rozwodzie, to znaczy, że już nie chce takiego sposobu życia, nie godzi się na to, co przynosi ten związek. Często decyzje o separacji/rozwodzie podejmowane pod wpływem impulsu, awantury, nie kończą się decyzją o rozwodzie i jego przeprowadzeniem.
Pierwszy okres po przeprowadzeniu rozwodu to zaskoczenie i bezsilność. Dobrze jeśli w tym czasie, osoba rozwodząca się ma czas na moment refleksji „Czego chce w moim życiu? Jak chcę siebie traktować? Jak chcę budować na nowo swoje życie?”Kolejny okres po rozwodzie to czas, kiedy wykruszają się znajomości. Są to okresy smutku, kiedy osoba rozwiedziona uświadamia sobie, ze różne znajomości z dotychczasowego życia się skończyły. Dla odzyskania siły po rozwodzie, jest niezwykle ważne żeby poczuć smutek i opłakać starą relację. Obsesyjne rzucenie się w wir spotkań towarzyskich, intensywne picie alkoholu, ucieczka w pracę, na ogół hamuje proces adaptacji do nowego życia.
Podstawową strategią zdrowienia po rozwodzie, jest budowanie wzmacnianie poczucia własnej wartości oraz budowanie zadowolenia z nowego życia.
Przykład I:
55 letnia kobieta podjęła decyzję o rozwodzie, po tym jak sobie uświadomiła zdrady męża. Mąż bardzo dobrze zarabiał, utrzymywał dom. Kobieta nie pracowała zawodowo, wychowywała dzieci i nie miała nic do powiedzenia w życiu ani pracy męża. W tym związku pełniła rolę matki dzieci męża. Kiedy kobieta zastanawiała się nad rozwodem, jej matka odradzała jej rozwód mówiąc jej, że nie zarobi na swoje utrzymanie. Sama kobieta miała duży lęk, że nie będzie się potrafiła utrzymać po rozwodzie. Korzystała ze wsparcia w terapii, w trakcie której znalazła dla siebie pracę, która zapewniła jej dobre utrzymanie.
Wynegocjowała dla siebie bardzo korzystne warunki finansowe podziału majątku, które zabezpieczyły jej dobry poziom życia. Obawy matki nie potwierdziły się. Klientka nie tylko sama zarabiała na swoje utrzymanie, ale również cieszyła się dobrym standardem życia po rozwodzie.
Natomiast klientka nie przepracowała swojego poczucia wartości jako kobiety po rozpadzie związku. Emocją, która ją zatrzymała było uczucie wstydu związanego z życiem seksualnym.
Kobieta definiowała siebie głównie, jako matka i babcia.Przykład II:
Małżeństwo miało dwoje dzieci. Kobieta była żoną rolnika, miała średnie wykształcenie. Mąż zatrudniał brata kobiety. Kobieta mówiła o sobie „w małżeństwie czułam się nikim”. Mąż w brutalny sposób podkreślał, że kobieta nie ma nic do powiedzenia w jego wspaniałym gospodarstwie, była głównie matką jego dzieci.
W trakcie trwania małżeństwa kobieta zdobyła wyższe wykształcenie i zrobiła kursy doszkalające. Podjęła pracę zawodową. Praca dawała jej dużo siły i satysfakcji. Kobieta czuła się coraz lepiej, była doceniana przez pracodawców i podopiecznych. Znalazła mieszkanie, rozwiodła się. Opuściła dom męża. Dzieci w różny sposób usamodzielniły się i wyprowadziły.
Kobieta przez kilka lat wspierała syna w osiągnięciu dojrzałości emocjonalnej i życiowej, co się powiodło.Poczucie wartości kobiety po rozwodzie systematycznie wzrastało, czuła się kompetentna w miejscu pracy. Bardzo cenione były jej zdolności organizacyjne, umożliwiły jej awans zawodowy
i dobrą pozycję ekonomiczną. Kobieta zbudowała swoje poczucie wartości we wszystkich sferach życia poza obszarem relacji damsko-męskiej.Przykład III:
30 letnia kobieta wyszła za mąż za rówieśnika. Obydwoje dobrze zarabiali. Od początku cieszyli się dobry powodzeniem materialnym. Relacje pomiędzy żoną a mężem były chłodne. Mąż traktował ją z poczuciem wyższości, karał kobietę, jeśli się mu nie podporządkowała. Chłodne relacji małżonków utrzymały się przez kilkanaście lat. Po kilkunastu latach małżeństwa kobieta poszła na psychoterapię. Po kilku latach przeprowadziła rozwód. Kobieta stawała się coraz bardziej pewna siebie, podejmowała różne doświadczenia zawodowe. Kobieta odniosła sukces ekonomiczny. Przepracowała również terapeutycznie swoje lęki w obszarze relacji z mężczyzną.Duma jest też zdolnością człowieka, do utrzymania godności i integralności własnej osoby. Ten rodzaj dumy sprawia, że ludzie nie pozwalają się poniżać i uszkadzać np. ktoś wychodzi z uszkadzającego związku, przestaje pracować w miejscu, gdzie jest poniżany. Taki rodzaj zdrowej dumy zawiera się w stwierdzeniu „nie pozwolę na to więcej”.
Mówimy też o dumie w znaczeniu, ktoś jest świadomy kim jest, co mu się w życiu udało, co przepracował, czego uniknął. Jest to zdrowa część człowieka.
Opracowały
Teresa Ossowska
Małgorzata KrupińskaPRZECZYTAJ TEŻ INNE ARTYKUŁY …
Kiedy duma przeszkadza poprosić oraz przyjąć pomoc?
O dumie mówimy najczęściej jako mechanizmie obronnym, który spowalnia proces terapii lub ją uniemożliwia. Mechanizm dumy rujnuje relacje międzyludzkie, nie pozwala przyznać „źle mi to poszło, nawaliłem, nie poradziłem sobie ze stresem, związkiem”, nie pozwala też przyznać „jestem chory lub boję się”
Jak osoba dumna funkcjonuje w grupie czy też w rodzinie?
Osoby dumne, przebywając w grupie, są skoncentrowane na tym, żeby dostać potwierdzenie swojego punktu widzenia, żeby przyciągnąć uwagę, żeby być najlepszym. Takie osoby ukrywają swoją niepewność oraz lęk, niepokój, że ich niepewność zostanie zdemaskowana. Osoby dumne mają pragnienie bycia najlepszym, trudno im przyjąć pomoc.W środku takie osoby są lękliwe, niepewne, porównujące się, kruche. Duma sprawia to, że osoby nie są w stanie zachwycić się innym człowiekiem. Tymczasem skupienie się na tym, co druga osoba mówi, jest warunkiem udanej terapii.
Poniżej podajemy przykłady dumy, która przeszkadza w życiu.
Przykład I:
Kobieta lat 70 prosi kuzyna o pomoc w kwestii drobnej naprawy domowej. Kuzyn odmówił ponieważ stwierdził, że trzeba kupić nowe urządzenie. Kobieta zamilkła i wycofała się z proszenia o pomoc, choć bardzo potrzebowała tej naprawy. Kobieta była zbyt dumna, aby powiedzieć kuzynowi, że wcześniej prosiła męża o zakup nowego urządzenia i mąż odmówił.Przykład II:
Mężczyzna opowiada o swoich sukcesach zawodowych, wyjazdach z grupą przyjaciół. Mężczyzna nie ujawnia poczucia osamotnienia i faktu, że się czuje wyizolowany w swojej rodzinie pochodzenia. Rodzina zazdrości mu sukcesu. Mężczyzna opowiada długo i wyczerpująco ile zarabia, prezentuje swoje nowe auto.Przykład III:
Klient lat 48 jest w terapii z powodu choroby nowotworowej układu pokarmowego, jelita cienkiego. W toku 10 miesięcy terapii uzyskano znaczną poprawę zdrowia klienta, potwierdzoną badaniami. Terapeuta zaproponował 6 miesięczną przerwę w terapii, zalecił branie udziału w innych grupowych formach terapii na okres przerwy w terapii indywidualnej. Klient poczuł się tak zraniony i urażony w swojej dumie, że zerwał kontakt z terapeutą.Przykład IV:
Rodzice dziecka z rozpoznaniem zaburzeń neurologicznych na początku terapii byli pełni entuzjazmu do pracy na jego rzecz. Po roku terapii systemowej dla dziecka stało się widoczne, że ojciec dziecka ma duże zaburzenia nastroju. Terapeuci zaproponowali, aby ojciec rodziny rozpoczął farmakoterapię w tym kierunku. Propozycja terapeutów spotkała się z oporem obydwojga małżonków. Żadne z nich nie przyjęło do wiadomości, że mężczyzna ma zaburzenia nastroju. Rodzina przerwała terapię. Dwa lata później mężczyzna porzucił rodzinę i zajął się rozwojem swojej kariery zawodowej. Robienie kariery zawodowej bardzo poprawiało mu nastrój.Przykład V:
Kobieta w średnim wieku, mężatka musiała przyjechać z Holandii, by zaopiekować się swoją chorą matką. Matka przeszła poważną operację przewodu pokarmowego. W trakcie zdrowienia, u matki pojawiły się stany lękowe, paniki. Po operacji matka czuła się kompletnie rozbita i samotna. Była jednak zbyt dumna, żeby przyznać że potrzebuje opieki córki, a nie obcych ludzi i pielęgniarek. Kobieta nie umiała powiedzieć córce, jak bardzo czuje się bezradna i samotna. Zamiast tego zareagowała paniką, napadami lękowymi.Przykład VI:
Kobieta lat 45 nie była w stanie przyjąć do wiadomości, że od dłuższego czasu w jej relacji z mężem bardzo narosły trudności w kontakcie i napięcie. Kobieta była zbyt dumna, by dopuścić myśl, że część odpowiedzialności za trudności w związku jest po jej stronie. Duma nie pozwalała jej pójść na terapię. Choroba układu rozrodczego kobiety pojawiła się jako rozwiązanie organizmu na problemy w małżeństwie.
Mamy nadzieję, że powyższe przykłady zwrócą uwagę na rolę dumy w wytrzymywaniu niepotrzebnego cierpienia. Alternatywą dla bycia dumnym jest poproszenie o pomoc, przyjęcie jej i szukanie dla siebie rozwiązań.Duma jest też zdolnością człowieka, do utrzymania godności i integralności własnej osoby. Ten rodzaj dumy sprawia, że ludzie nie pozwalają się poniżać i uszkadzać np. ktoś wychodzi z uszkadzającego związku, przestaje pracować w miejscu, gdzie jest poniżany. Taki rodzaj zdrowej dumy zawiera się w stwierdzeniu „nie pozwolę na to więcej”.
Mówimy też o dumie w znaczeniu, ktoś jest świadomy kim jest, co mu się w życiu udało, co przepracował, czego uniknął. Jest to zdrowa część człowieka.
Opracowały
Teresa Ossowska
Małgorzata KrupińskaPRZECZYTAJ TEŻ INNE ARTYKUŁY …
Uzależnienie od internetu, świata wirtualnego
Uzależnienie wynika z sytuacji braku lub przekonania, że nam czegoś brakuje.
Uzależnienie od świata wirtualnego (sklepy, gry, komputery, wiedza), opiera się na poczuciu więzi z osobami po drugiej stronie ekranu.
Świat wirtualny stwarza iluzję kontaktu. Uzależnienie od świata wirtualnego opiera się na realnej potrzebie poznania siebie, poznania świata, potrzebie prawdziwego kontaktu z innymi.
W świecie wirtualnym mamy możliwość tworzenia własnej przestrzeni, własnych wyborów. Wydawałoby się że trudno o coś lepszego. Młodzi ludzie będąc w świeci szybko wymieniają między sobą wiadomości, szybko uzyskują niezbędne informacje, szybko nawiązują nowe kontakty i mają poczucie intensywnej wymiany z rówieśnikami.- Młodzież żyjąca w świecie wirtualnym uczy się reagowania na coś, co dostaje z zewnątrz. Tym samym zatraca umiejętność inicjowania kontaktu, działań.
- Młodzież w świecie internetu czuje się hiperanonimowa i to odczucie jest bardzo atrakcyjną iluzją.
- Młodzież w świecie wirtualnym lgnie do poczucia, że informacja jest wszech-dostępna . Jednakże, im bardziej młoda osoba zlewa się z siecią, tym bardziej traci umiejętność szukania samodzielnie informacji oraz umiejętności kreowania rozwiązań.
- Młodzież, która nie radzi sobie w świecie realnym, bardzo lgnie do świata wirtualnego. W sieci jest mało tematów tabu można otwarcie powiedzieć kogo się nie lubi, jaką ma się orientację seksualną. Przykładowo: „łatwiej napisać młodej osobie na chacie, ze starzy wkurzają ją, denerwują, nie może z nimi wytrzymać niż ten sam temat poruszyć/rozwiązać w realności/w kontakcie osobistym”. Niebezpieczeństwo tkwi w tym, że żyjąc świecie wirtualnym, możemy nie skonfrontować się z lękiem przed matką/ojcem/znajomymi oraz przed własnym środowiskiem.
Konsekwencją takich wyborów, będzie rozwój tożsamości wirtualnej/nierealnej.
Zagrożenie wynikające z życia w świecie wirtualnym to:
- Wytworzenie atrakcyjnego, nierealnego świata wewnętrznego, który wypełni pustkę i samotność.
- Ograniczenie kontaktów ze światem zewnętrznym np. rodziną, znajomymi.
- Ograniczenie potrzeb związanych ze światem zewnętrznym. Osoby uzależnione przestają pracować, nie mają ubezpieczenia zdrowotnego, przestaną płacić rachunki, pracują na część etatu.
- Problemy zdrowotne (wady wzroku, słuchu, bóle głowy, pleców).
Szybka, natychmiastowa redukcja napięcia i frustracji w rzeczywistości wirtualnej powoduje, że jest ona bardzo atrakcyjna dla młodych osób. Młode osoby, która mają problemy lękowe, depresyjne, tożsamościowe znacznie szybciej uzależniają się od gier komputerowych, internetu, chatów. Osoby o wyższym poziomie lęku społecznego, niestabilne emocjonalnie lub z zaburzeniami psychicznymi są bardziej narażone na to, że uzależnią się od świata wirtualnego.
PRZECZYTAJ TEŻ INNE ARTYKUŁY …
Mobbing w miejscu pracy
Mobbing w miejscu pracy to taka sytuacja, w której ktoś doświadcza takich utrudnień w pracy zawodowej, że myśli, że ktoś chce go usunąć z pracy.
Mobbing jest to sytuacja agresji werbalnej, krytycznych uwag, sarkazmu, ironii, izolacji społecznej wobec jakiejś osoby. Sytuacja ta powtarza się przez dłuższy czas w wykonaniu konkretnej osoby albo grupy.
Są różne etapy rozwoju mobbingu, które charakteryzują się różnymi zachowaniami.
Mobbing zaczyna się od konfliktu interesów np.: kierownik/zakład pracy chce zwolnić pracownika lub od nieprzepracowanego konfliktu pomiędzy osobami zatrudnionymi a kierownikiem.- Większość sytuacji mobbingu rozpoczyna się od jakiejś konkretnej sytuacji, która inicjuje/jest mechanizmem spustowym mobbingu. Mówi się o sytuacji wyzwalającej mobbing.
- Drugim etapem mobbingu jest agresja grupowa, sarkazm grupowy. Często osoba mobbingowana jest nieświadoma, że jest przedmiotem plotek wśród kolegów z pracy, a szef eliminuje tę osobę, nie przydzielając jej nowych zadań, nie zauważając jej.
Osoba mobbingowana w początkowej fazie nie zauważa oznak przemocy, racjonalizuje je, zaprzecza pierwszym przejawom mobbingu. - W środkowej fazie nasilenia mobbingu, osoba poddawana mobbingowi jest zmęczona, ma zaburzenia koncentracji, mniej wydajnie wykonuje swoją pracę. Taka osoba może nie otrzymywać nowych zadań, albo takie zadania, których nikt nie chce się podjąć. Pracownik może chorować wówczas somatycznie. W tym etapie pracownik mobbingowany, może przenosić stres z pracy na życie osobiste, na relacje z najbliższymi np. krzycząc na domowników, wchodząc w konflikty z nimi.
- Końcowy etap mobbingu przejawia się np. poprzez odczucie, że praca danej osoby jest zbędna i nikomu niepotrzebna. Często ma miejsce zwolnienie osoby mobbingowanej z pracy i przez to pozbawienie jej źródła dochodów. Pozycja społeczna danej osoby bardzo spada, a jej możliwości zawodowe są poważnie kwestionowane. Z badań wynika, że 5 do 10% sytuacji mobbingu kończy się tym, że pracownik sam wypowiada umowę o pracę.
Mobbing służy temu, żeby uzyskać zgodę grupy na zwolnienie pracownika. Służy również temu, żeby znaleźć kozła ofiarnego wśród pracowników, obniżyć napięcie w grupie, wynikające z faktu, że pracodawca nie może się wywiązać z umowy wobec pracowników, ze złożonych obietnic co do wynagrodzenia, czy warunków pracy. Znalezienie kozła ofiarnego zapobiega agresji wobec kierownictwa, przełożeni nie muszą brać odpowiedzialności za swoje działania/decyzje. Reformy w miejscu pracy nie są wprowadzane, są iluzją, sloganem reklamowym firmy.
W tym miejscu można by zauważyć związek pomiędzy mobbingiem w miejscu pracy a stagnacją w miejscu pracy. Sytuacje nierozwiązanych konfliktów, które wyrażają się poprzez mobbing, prowadzą do braku konstytutywnych rozwiązań w zakładzie pracy. Osoby mobbingowane potrzebują często około 12 miesięcy, by zacząć mówić innym osobom o doświadczanej przemocy, wykluczeniu, dyskryminacji.Jak zazwyczaj ludzie radzą sobie z sytuacją mobbingu?
- Zaprzeczają temu, że mobbing występuje.
- Reagują złością, wybuchem a sytuację mobbingu.
- Targują się, zastanawiają się czy mogą pójść na kompromis z zakładem pracy, czy mogą się zgodzić an obniżkę wynagrodzenia, przejęcie większego zakresu obowiązków niż dotychczas lub obowiązków, na które wcześniej by się nie zgodzili. Na tym etapie pracownik może też wynegocjować zmiany korzystne dla siebie, jeśli umie sobie radzić z mobbingiem.
- Odczuwają smutek, żal, strach, niepewność jeśli sytuacja osoby mobbingowanej się nie poprawia. Takie odczucia i zachowania świadczą o tym, że dana osoba zaczęła mieć świadomość własnej sytuacji.
- Akceptują fakt, że doświadczają mobbingu. Osoby mobbingowane uświadamiają sobie realne straty finansowe, które ponoszą, zagrożenie utratą reputacji i prestiżu zawodowego/dobrego imienia.
Przykład: mobbing w szpitalu
Oddział dużego szpitala, specjalizującego się w rehabilitacji. Kiedy pracownik wypowiada się an forum i mówi o swoich trudnościach w pracy, to jego kierownik systematycznie neguje wypowiedzi swojego pracownika, podważa je, deprecjonuje, robi to na forum publicznym podczas dużych zebrań „tobie się tylko tak wydaje; o wszystkich pacjentach tak mówisz, wyolbrzymiasz…”Przykład II: mobbing w domu opieki nad osobami starszymi
Kobieta, dyrektor domu opieki nad osobami starszymi, kilka razy w roku organizuje znaczące imprezy dla swoich podopiecznych. Za każdym razem domaga się od swoich przełożonych hołdów, podziękowań i nigdy nie jest zadowolona z tego jakie one są. Po pewnym czasie zaczyna wyrażać swoje niezadowolenie w kontaktach ze współpracownikami „ jak oni mogli mnie tak źle potraktować”. Echa tych rozmów dochodzą do kierownika. Kierownik czuje irytację i złość wobec takiego dyrektora domu opieki. Z czasem niezadowolenie przeradza się w otwarty konflikt i przełożeni zaczynają stawiać pani dyrektor warunki współpracy, które trudno jest spełnić.
W filmie pt. „Wredne liściki” mamy do czynienia z sytuacją, w której młoda policjantka, jest gorzej traktowana przez swoich przełożonych z uwagi na to, że jest kobietą. Mówimy tu jednakże tylko o dyskryminacji z uwagi na płeć (kobieta w mundurze).Przykład III:
Doświadczona pracownica biura jest dwa lata przed emeryturą, ma wyższe wykształcenie. W jej dziale zmienia się kierownik. Kierownikiem jest młoda dziewczyna, która po raz pierwszy pełni taką funkcję. Czuje się niepewnie w nowej roli, jej niepewność maleje, kiedy zauważa że doświadczona pracownica popełnia błędy natury technicznej (obsługa komputera). Kieruje krytyczne uwagi wobec starszej osoby, wspomina pół żartem, pół serio o zwolnieniu. Sytuacja staje się nieprzyjemna. Starsza kobieta czuje się atakowana i pokrzywdzona.
Wyrafinowane formy mobbingu takie jak:- pomijanie
- przemilczanie
- ignorowanie
- przejmowanie czyiś pomysłów bardzo trudno jest udowodnić.
Jak sobie radzić z mobbingiem:
Pierwszym etapem pomocy jest określenie etapu mobbingu i możliwości pomocy w zaistniałej sytuacji. W pracy z osobą mobbingowaną szczególnie ważne jest nawiązanie dobrej współpracy terapeutycznej i określenie, co jest dla klienta dobrym rozwiązaniem. Ważne jest zbadanie konsekwencji mobbingu dla klienta oraz jakie są korzyści psychologiczne z tej sytuacji. Systemowe podejście do pracy z sytuacją mobbingu pozwala znaleźć adekwatny kontekst w sytuacji życiowej klienta. Następnym krokiem jest wypracowanie konstruktywnego dla klienta zakończenia sytuacji mobbingu. Metoda ustawień systemowych jest tu bardzo użyteczna, jeśli klient jest na nią gotowy.
Opracowały
Teresa Ossowska
Małgorzata KrupińskaPRZECZYTAJ TEŻ INNE ARTYKUŁY …