Żal po stracie, o przeżywaniu żałoby [audio]

Zapraszamy również do wysłuchania wersji audio artykułu, dostępnej poniżej.

Okres przed śmiercią i po śmierci członka rodziny jest często czasem bardzo trudnym dla rodziny. Najchętniej byśmy ten temat usunęli ze świadomości i się nim nie zajmowali.

Dobra znajomość prawidłowości, które występują w tym czasie jest na wagę złota, na pewno na wagę zdrowia.

Kiedy osoba zmarła była ważną osobą, to rzeczywistość bez tej osoby, może być tak zagrażająca, że osoba w żałobie może gorzej funkcjonować intelektualnie, w zasadzie krótko po śmierci.

W drugim miesiącu po śmierci, osoba w żałobie może być bardzo zagubiona, zdezorientowana, że może gorzej funkcjonować intelektualnie, może mieć kłopot z najprostszymi codziennymi czynności np. może nie pamiętać, jak włączyć pralkę.

Takie zachowanie może wzbudzić duży lęk rodziny. Zachęcamy wtedy do konsultacji lekarskiej ale również do tego, aby na taką sytuację spojrzeć pod innym kontem. Poczucie straty po śmierci bliskiej osoby jest zagrażające. Ponadto zmieniło się całe dotychczasowe życie osoby, stare sposoby działania przestają być skuteczne. Zanim osoba wypracuje nowe sposoby działania, może mieć przejściowo trudności z pamięcią, koncentracją, skupieniem się.

Błędem byłoby wtedy zabrać osieroconą osobę do innego mieszkania np. do mieszkania dzieci lub do nowych, nieznanych miejsc. Takie zachowania (zagubienia, dezorientacji osoby będącej w żałobie) przypominają demencję, ale nie jest to demencja tylko faza żałoby. Powoli mózg wypracuje nowe sposoby działania w sytuacjach, w których nie ma zmarłej osoby.

Po fazie dezorientacji, zagubienia następuje faza samotności. Jest to ten czas, gdy osoba przestaje zaprzeczać śmierci najbliższej osoby. Faza samotności pojawia się nawet wówczas, kiedy relacja ze zmarłym była trudna, przemocowa, uciążliwa. Osoba będąca w żałobie ma chwile intensywnej, dojmującej samotności.

Następną fazą jest faza zastanawiania się i żałowania, że czegoś się nie zrobiło w relacji ze zmarłą osobą. Zastanawiania się, czy osoba która przeżyła mogła coś zrobić inaczej, czy czegoś nie zaniedbała wobec zmarłego, czy w jakiś sposób go nie skrzywdziła. W tym etapie pojawiają się myśli czy osoba żyjąca mogła podjąć inne decyzje jeśli chodzi o zdrowie i leczenie osoby zmarłej. Często osoba w żałobie jest niezadowolona z decyzji, które podjęła.

Zostaje jeszcze wątek poczucia winy wiążący się ze śmierci. Często obserwujemy, że człowiek po starcie kogoś bliskiego ma całkowicie irracjonalne poczucie winy. Poczucie winy może dręczyć tego, kto został osierocony np. z powodu „że to nie ja umarłem, że nie zdołałem temu zapobiec”. Ludzie często zastanawiają się, czy mogli coś zrobić podjąć inne decyzje lub zapobiec śmierci zmarłego.

Bliscy w momencie odchodzenia bardzo wstydzą się, że kłócili się ze zmarłym, że nie kontrolowali swoich emocji, nie lubili rodzin swoich współmałżonków, że odmówili podróży, nie wyprawili urodzin itd. Szczególna sytuacja to taka, kiedy osoba chorująca nie chce się leczyć i kiedy w końcu trafia do szpitala, to jest bardzo zaniedbana i chora. Rodziny się wtedy wstydzą tego, że chory jest zaniedbany, a pielęgniarki oraz pracownicy szpitali robią krytyczne uwagi na temat stanu zdrowia i zaniedbania chorego.

Szczególną sytuacją jest odejście osoby, które w jakiś sposób naraża siebie na niebezpieczeństwo, szybko jeździ samochodem, pije alkohol, źle się odżywia, pracuje na wysokości bez zabezpieczeń, prowokuje awantury, nie robi sobie badań lekarskich. Można powiedzieć, że taka osoba aktywnie współdziała i dąży o śmierci. Bliscy po jej śmierci, jak również za życia tej osoby nie rozumieją jej impulsów. Krewni czują się bezsilni, złoszczą się, że ”ta osoba w tak głupi/bezmyślny sposób zginęła”. Tym osobom niezwykle trudno jest przeżyć żałobę związaną z śmiercią zmarłego, gdyż się złoszczą na osobę zmarłą.

Wiele osób boi się samego momentu śmierci, boimy się również tego co będzie po śmierci bliskiej osoby. Lęk dotyczy też tego, czego zabraknie w życiu rodziny, jak rodzina będzie przeżywała żałobę, często jak poradzi sobie w życiu bez osoby, która zmarła. Lęk przed śmiercią to lęk bardzo pierwotny. W sytuacji wielu rodzin jest to lęk bardzo uzasadniony. Wiele rodzin przeżywa okres żałoby bardzo boleśnie.

Wielu rodzinom brakuje wzorców, jak ten okres żałoby przeżyć w sposób zdrowy, jak zakończyć pewien okres życia rodziny, jak wypełnić pustkę po śmierci zmarłego. Często doświadczenia rodzin kończą się na wspólnie przeżytym pogrzebie.

Obserwuje się także, że kobiety w czasie trwania związku częściej niż mężczyźni przejmują sposób myślenia partnera/męża. Jeśli kobieta nie wypracuje sobie własnego, niezależnego sposobu rozumienia świata i poruszania się w nim, to czas po śmierci męża może być dla niej bardzo trudny pod wieloma względami.
Jeśli mężczyzna przejmował sposób myślenia swojej żony, partnerki to sytuacja jest analogiczna. Wyzwaniem po śmierci bliskiej osoby bywają sprawy urzędowej, prawne, akty własności, konieczność podejmowania decyzji w nowych warunkach.

Niektórzy przeżywają żałobę w zmienionych stanach świadomości. Żyją wówczas bardziej w świecie wyobrażeń niż realności. Warto na to patrzeć jako na wybór osób będących w żałobie. Osoby, które kogoś straciły mogą być zagubione w czasie. Są obsesyjnie skupione na osobie zmarłej, na żałobie, na rozpamiętywaniu wspólnych przeżyć. Mogą mieć trudność z wyjściem do kina, spotkaniem się z przyjaciółmi przez kilka miesięcy i dłużej.

Oznaką nieprzeżytej żałoby są nieużywane pokoje po osobie zmarłej, zachowane rzeczy osobiste, wyjazdy do tych samych miejsc, do których wcześniej osoba żyjąca jeździła ze zmarłym.

Lęk przed śmiercią a wyobrażenia na temat śmierci

Lęk przed śmiercią jest wpisany w naszą biologię. Służy on naszemu przetrwaniu. Mózg człowieka zapisuje wszystkie sytuacje zagrażające życiu. Najczęściej ludzie mają wysoki poziom lęku związany ze śmiercią bliskich lub własnym odejściem. Duży poziom lęku prowadzi do postawy, gdzie wszystko co związane ze śmiercią uważamy za niezależne od nas samych. Myślimy, że nie mamy na to wpływu. Tymczasem istnieje coś, co nazywamy wyobrażeniem na temat śmierci. To co ludzie myślą na temat śmierci może być w pewien sposób zależne od nas samych. Ludzie często myślą „umrę tak jak moja matka, umrę tak jak mój mąż, umrę tak jak mój ojciec”. Kiedy do-określimy to przekonanie, to kolejnym krokiem może być bardziej pozytywne nastawienie do śmierci np. umawiam się ze sobą że „zachowam zdrowie psychiczne i fizyczne, jasność umysłu po śmierci bliskiej osoby/męża”. To o czym można napisać w dwóch zdaniach, wymaga na ogół dużej zmiany świadomości, sposobu myślenia i pracy członków rodziny przez 2 pokolenia.

Przykład:


Nawet wśród osób chorych terminalnie obserwuje się taką postawę, w której chorujący odwleka moment swojej śmierci, żeby jego bliscy mieli możliwość oswojenia się z faktem jego odchodzenia. Rodzina chorego wraca ze szpitala do pustego domu, musi zacząć sobie radzić bez obecności chorego, przejść ze stanu aktywnej walki o zdrowienie/samopoczucie chorego do stanu, kiedy może go tylko odwiedzać.

Odwrotnie, jeśli osoba jest przekonana, że jest nieuleczalnie chora to wyobrażenie tego cierpienia/choroby może przyspieszyć jej odejście.

Rola przekonań lekarzy, pracowników medycznych, pracowników opieki społecznej jest również ogromna. Przekonania na temat śmierci warto identyfikować, a następnie konfrontować z rzeczywistością i zmieniać wśród personelu medycznego.

O tym, że przeżywanie żałoby udaje się rodzinie świadczy myślenie o osobie zmarłej i wspominanie jej jako osoby bardzo realnej. Kiedy osoba zmarła przestaje być idealizowana, kiedy emocje z nią związane przestają być wyolbrzymione, rodzina zaczyna odczuwać większy spokój. Kiedy idealizujemy zmarłego lub unikamy myślenia o tej osobie, to proces przeżywania żałoby jest zatrzymany.

Kiedy potrzebna jest pomoc specjalisty

Jeśli osoba zmarła miała oznaki choroby psychicznej, to kilka osób w rodzinie może zaobserwować po jej śmierci w rodzinie, że częściej odczuwają skrajne emocje, złość, lęk, a ich reakcje są nadmiarowe. W innych rodzinach niektórzy mogą zauważyć u siebie wzrost zachowań kontrolujących i innych zachowań, które nie miały wcześniej miejsca.

Z czasem te nasilone zachowania mogą zaniknąć. Jeśli utrzymują się dłużej niż 4-5 miesięcy to warto z tego powodu zgłosić się do psychologa i poszukać pomocy dla siebie.

Przykład:

Młoda kobieta lat 42 była konsultowana przez psychologa z powodu stanów lękowych. Okazało się, że 15 lat wcześniej klientka straciła ojca. W okresie wczesnej żałoby zgłosiła się do psychiatry z powodu trudności ze snem. Lekarz specjalista przepisał kobiecie leki antydepresyjne i nasenne. Przez 15 lat klientka przyjmowała te leki, nie wykonała żadnej pracy wewnętrznej, nie miała pomysłu, żeby pójść do psychologa czy innego specjalisty.

Jest to przykład nieprzeżytej żałoby. Klientka nie miała świadomości, że może otrzymać fachową pomoc od kogoś spoza rodziny i przeżyć żałoby. Jest bardzo prawdopodobne, że okres, kiedy brała leki byłby dużo krótszy niż 15 lat.

Poniższy artykuł dotyczy głównie żałoby po stracie osób dorosłych. Starałyśmy się przytoczyć wiedzę pomocną do przeżycia żałoby oraz ułatwić podjęcie decyzji o szukaniu pomocy psychologicznej po stracie bliskich osoby.

Opracowały
Teresa Ossowska
Małgorzata Krupińska