Towarzyszenie w odchodzeniu bliskim

Bajka argentyńska „Lustro, które prowadzi w zaświaty”

Młoda kobieta straciła męża tuż po ślubie, mężczyzna zmarł. Kobieta nie mogła znaleźć pocieszenia, ukojenia po jego śmierci. Niańka kobiety znała sposób na to, aby wyruszyć za zmarłym w zaświaty, ale nie wiedziała, czy istnieje droga powrotna. Kobieta tęskniła tak bardzo, ze wyruszyła w podróż za zmarłym mężem. Kiedy już to zrobiła, zmarły mąż pomógł jej przedostać się do siebie, na drugą stronę lustra. Małżonkowie znaleźli się po drugiej stronie lustra i spędzili ze sobą 3 miesiące. Kobieta zorientowała się, że jest w ciąży i zapragnęła wrócić do żywych. Zmarły mąż pomógł jej wrócić do świata żywych. Kobieta spotkała swoją starą nianię, która zapytała ją „Czemu wróciłaś?”. Kobieta odpowiedziała „Życie toczy się dalej”

Kiedy bardzo tęsknimy za osobą zmarłą, staje się ona częścią naszego życia. Nasze dotychczasowe życie toczy się wokół wspomnień, rytuałów związanych z osobą zmarłą. Symbolicznie kobieta podążyła za zmarłym mężem (przeszła przez lustro), wtedy zniknęła dla świata. Dopiero ciąża, nowy początek spowodowała, że kobieta zapragnęła wrócić z zaświatów, a zmarły mąż jej w tym pomógł. Zarówno żywi i zmarli egzystują w tej bajce obok siebie.
Umieranie dokonuje się w przestrzeni tych osób, które mamy w swojej rodzinie. Nie ma tu znaczenia odległość w kilometrach od członków rodzin. Na jakimś poziomie członkowie rodziny są bardzo blisko związani ze sobą w chwili śmierci.

Wspólna przestrzeń rodzinna odchodzenia może być spokojna, uporządkowana albo chaotyczna, pełna paniki i nieuporządkowana. Wspomnienia wcześniejszych śmierci członków rodziny są zapisane w historii rodziny. Jeśli ktoś z rodziny odszedł w sposób gwałtowny np. ginąc w wypadku, to ma to znaczenie dla osoby, która umrze/jest w ruchu odchodzenia po niej. Zazwyczaj w rodzinie jest wtedy więcej nerwowości, chaosu, paniki. Wydaje się, że rok po śmierci jakiegoś członka rodziny, cała rodzina jest w intensywnym procesie opłakiwania, które jest żałobą.

W tym okresie ważne jest, aby być obecnym w przestrzeni rodziny i widzieć co się w rodzinie dzieje. Patrzenie na to, jak inne osoby w rodzinie przeżywają żałobę po stracie bliskiej osoby, leczy uczucie samotności. Daje też jakiś obraz naszego własnego radzenia sobie z żałobą, którego bez rodziny byśmy nie zobaczyli.

Każdy członek rodziny może przeżywać odchodzenie, śmierć bliskiej osoby inaczej.

Z reguły, któraś z osób w rodzinie jest silniej związana z osobą umierającą. Czasami jest to jedno z dzieci, czasami jest to partner. Te osoby mają objawy nasilonego stresu, mają trudność z tym, żeby utrzymać ważne dla siebie relacje, czy też zająć się własnymi sprawami w tym okresie. Osoby towarzyszące umierającemu często głęboko z nim współodczuwają i mają liczne dolegliwości somatyczne takie jak: bóle wyczerpanie, zapalenia płuc, zapalenie oskrzeli czy nasilone infekcje.

Jeśli dla żony mąż jest zastępczą matką, to taka kobieta może mieć duży problem z tym, żeby pozwolić umrzeć mężowi. Kobieta żegna wówczas nie tylko męża ale i substytut matki. Żona podświadomie „umiera ze strachu” na wyobrażenie utraty partnera i matki jednocześnie.

Rola osób towarzyszących osobie umierającej.

Zadaniem osób towarzyszących jest nie porzucić chorego na tym etapie życia.
Nie opuścić tej osoby oznacza mieć świadomość, że ta osoba właśnie umiera i nie zaprzeczać temu. Często żadna z osób w rodzinie nie mówi głośno, że osoba bliska umiera. Wtedy osoba umierająca przeżywa chwile, kiedy czuje się bardzo osamotniona. Często brak rozmów członków rodziny o śmierci jest przejawem nasilonego lęku. Wiele osób w rodzinie bardzo boi się, że bliska osoba może odejść.

Sposoby redukcji lęku przed śmiercią.

  • Gromadzenie przedmiotów i pieniędzy.
  • Rzucenie się w wir pracy zawodowej.
  • Nasilona agresja wobec jakiegoś członka rodziny, które jest w jakiś sposób inny, odmienny, nie taki jak być powinien.
  • Nasilenie zwykłych sposobów redukcji lęki np kłótnia, zarzuty, niezadowolenie.
  • Spotykanie się z dziećmi i rodziną. Ten okres okres relacji z umierającym rodzicem może być okresem dużej przyjaźni, ale też dużej zależności od rodzica i jego nastrojów. Często na tym etapie ludzie potrzebują pomocy terapeutycznej, aby uporządkować swoje emocje związane z umieraniem bliskiej osoby.

Dzieci, wnuki a umieranie członka rodziny.

Pracując z rodzinami często obserwujemy, że jeśli odchodzą dziadkowie, to przed ich śmiercią co najmniej jedno z wnucząt ma nasilone zaburzenia psychiczne.

Moment odchodzenia rodzica jest szczególnie trudny dla osoby dorosłej, kiedy jego wcześniejszy kontakt z rodzicem był iluzoryczny, niepełny, trudny. Taki rodzic w okresie umierania, choroby terminalnej może mieć większy niepokój, zaburzenia nastroju. Wówczas wnuki mogą chorować, mieć anginy, stany zapalne, stać się agresywne, po to by odwrócić uwagę swoich rodziców od umierania dziadka, babci.

Kochający nastolatek może dużo zrobić, by wyciągnąć rodzica z bierności, stanu depresyjnego. Nastolatkowie ratują swoich rodziców poprzez to, że sami chorują, mają kłopoty w szkole, wagarują albo biorą narkotyki. Ojciec lub matka musi wtedy zawieźć dziecko do specjalisty, zająć się synem, córką. Kiedy ojciec i matka są zajęci, nie mogą chorować, nie mogą rozpaczać.

Inny przykład to sytuacja, kiedy dorosłe dziecko nie miało głębszego kontaktu z rodzicami. Poprzez chorobę dziadek, babcia staje się zupełnie zależna od opieki swojego dorosłego dziecka. Wówczas na krótko powstaje sytuacja, kiedy wydaje się, że umierający rodzic jest dostępny bardziej emocjonalnie dla dziecka. Dorosłe dziecko może być tą sytuacją zachwycone, jednakże któreś z nastolatków zaczyna czuć stłumione/wyparte uczucia matki lub ojca do ich odchodzącego rodzica. Wnuczek zaczyna czuć niechęć, obrzydzenie, wstręt do dziadka.

Jeśli umierający rodzic sprawiał rodzinie dużo bólu np. był alkoholikiem, sprawcą przemocy to tuż po śmierci takiego rodzica, dorosłe dzieci lub wnuki mogą odczuwać ogromną ulgę.

Stan ten kończy się często po kilku miesiącach. Jedna lub więcej osób w rodzinie zaczyna mieć myśli samobójcze, przygnębienie, zaburzenia psychiczne lub zaczyna chorować. Rodzina nie wiąże tej sytuacji ze śmiercią osoby bliskiej. Niemniej te zaburzenia psychiczne świadczą o tym, że rodzina doświadcza żałoby, tylko jest to żałoba odsunięta w czasie o kilka miesięcy.

Pomijanie tematu śmierci jako nawyk.

W wielu domach temat śmierci jest bardzo wyraźnie pomijany, nawet jeśli choroba trwa wiele miesięcy, to temat możliwości śmierci członka rodziny jest niezauważany, niekomentowany.

Oznaki nadchodzącej śmierci takie jak: spadek sił, zainteresowań osoby chorującej, pogorszenie stanu zdrowia nie są przez rodzinę zauważane. Wiele osób umiera pod nieobecność bliskich, gdyż tak im jest łatwiej odejść.

Rozmowy na temat śmierci w rodzinie

Jeśli rodzina otworzy się na temat możliwości śmierci, to umierający ma większą łatwość aby mówić o swoich odczuciach w okresie odchodzenia. Odchodzącemu łatwiej jest wtedy uporządkować własne sprawy. Czasem jest ważne dla osoby umierającej, aby spotkać się z jakąś osobą lub odwiedzić jakieś miejsce. Wiele osób umierających chce zostawić jakieś wiadomości o sobie przeznaczone dla dzieci lub wnuków, tak żeby dzieci lub wnuki wiedziały o nich coś więcej.

Często sposobem zaprzeczania śmierci jest sytuacja, w której rodzina szuka przedłużenia życia chorego za wszelką cenę, szukając nowych lekarzy, specjalistów, kolejnych metod przedłużenia życia. Obwinianie lekarzy, specjalistów za niewłaściwą opiekę nad chorym, często jest sposobem poradzenia sobie z okrutnym bólem wewnętrznym rodziny.

Towarzyszenie osobie umierającej wiąże się z dopuszczeniem uczucia lęku przed śmiercią, jej powagi. Sposobem oswajania lęku przed śmiercią są bajki.

Bajka „Kuma śmierć”

Był sobie biedny wieśniak miał dwanaścioro dzieci, które musiał wykarmić. Kiedy urodziło się trzynaste dziecko, wieśniak nie mógł znaleźć ojca chrzestnego dla trzynastego dziecka. W końcu spotkał kobietę, która zgodziła się być matką chrzestną. Matka chrzestna była śmiercią, która jest sprawiedliwa, zarówno dla bogatych jak i dla biednych. Wkrótce odbył się chrzest chłopca. Po kilku latach Śmierć przyszła do swojego chrześniaka i powiedziała mu, że zostanie lekarzem i ona uczyni go bardzo bogatym.

Stanie się to w ten sposób, że jeśli jego pacjent będzie mógł wyzdrowieć, Śmierć stanie przy głowie chorego i tylko chrześniak będzie ją widział. Wtedy lekarz będzie mógł pomóc choremu. Jeżeli Śmierć będzie stała w nogach łóżka chorego, żadna kuracja nie pomoże. Chrześniak dorósł, został sławnym, poważanym lekarzem. Chorzy mu dobrze płacili i stał się bogatym człowiekiem. Pewnego razu przybył do niego król i poprosił o leczenie. Lekarz wiedział, że nie może uzdrowić chorego, bo Śmierć stała przy nogach króla. Lekarz oszukał Śmierć, obrócił łóżko chorego, tak że Śmierć stała przy głowie króla. Król wyzdrowiał i sowicie wynagrodził lekarza. Śmierć była bardzo zła z tego powodu. Poinformowała lekarza że jeśli jeszcze raz zrobi coś takiego – czeka go kara.
Po pewnym czasie król przysłał córkę na leczenie i obiecał, jeśli lekarz ją uzdrowi, to będzie mógł ją poślubić. Lekarz zakochał się w królewnie. Zapomniał o ostrzeżeniu Śmierci i znów oszukał śmierć, a królewna wyzdrowiała.

Śmierć przyszła do lekarza. Zaprowadziła go do miejsca, gdzie płonęły setki świec. Śmierć oświadczyła, że każda z nich to ludzkie życie. Kiedy się wypali świeca – człowiek, któremu jest przypisana dana świeca. Świeca lekarza już się dopalała, został tylko ogarek. Lekarz błagał Śmierć, swoją matkę chrzestną, aby mu darowała życie, ale szybko umarł.

Rozmowy na temat śmierci w rodzinie

Medycyna wciąż próbuje przedłużyć życie ludzkie za wszelką cenę, ale wiedza na temat samego procesu umierania jest niewielka, owiana tajemnicą. Większość ludzi odczuwa duży respekt przed śmiercią. Boimy się, kiedy ktokolwiek z naszego otoczenia umiera. Odejście każdego człowieka jest tajemnicą. Wydaje się, że osoba umierająca wraca do czegoś bardzo pierwotnego, o czym mamy niewielkie wyobrażenie. Zarówno osoba umierająca, jak i jej rodzina mogą być na ten moment śmierci bardziej przygotowani, pogodzeni.

Opracowały
Teresa Ossowska
Małgorzata Krupińska

Jeśli chcą Państwo podzielić się swoimi odczuciami, obserwacjami na temat treści tego artykułu, prosimy o email

aditus@aditus.pl
malgorzatakrupinska@gmail.com